Zakupy a spryt sklepikarzy. O manipulacji słów kilka

Wiele osób zdaje sobie sprawę z manipulacji, jakich dopuszczają się właściciele sklepów. Kombinacje z cenami i promocjami to jeden z przykładów takich działań. Mało kto jednak wie, że również układ przestrzenny supermarketów jest przemyślany według określonego schematu. Podążając za najczęstszym tokiem myślenia klienta, stosowane są pewne sztuczki w układzie towarów, które mają skłonić do zrobienia większych zakupów.

Warzywne powitanie

Trasa zakupowa zaczyna się od działu owocowo-warzywnego oraz od towarów bio czy wegańskich. Kojarzone ze zdrowiem produkty umieszczone zaraz przy wejściu odwołują się do faktu, że sporo klientów przychodzi na zakupy z myślą o zabraniu czegoś zdrowego. To przekonanie sprawia, że wiele osób zatrzymuje się przy „zielonych” stoiskach i pakuje kilka zdrowych towarów. Następnie, mając w świadomości, że „zdrowa” część zakupów została odhaczona, klient nie będzie mieć wyrzutów sumienia, wkładając do koszyka czekoladowy batonik podczas przechodzenia przez alejkę ze słodyczami.

Słodycze z nudów

Dużo bardziej znaną sztuczką jest umieszczanie batoników i wafelków tuż obok kas. Znudzony oczekiwaniem klient jest otoczony słodkościami, których nawet nie zamierzał kupować. A jednak, oczekiwanie i ciągłe wpatrywanie się w kolorowe opakowania słodyczy wzbudzi w nim apetyt i sprawi, że chętniej sięgnie po przekąskę. Jeśli nie zadziała to na dorosłego, istnieje duża szansa, że zadziała to na dziecko. Maluch znudzi się szybciej, niż jego rodzice, dlatego stojąc w kolejce jeszcze szybciej i z większym zainteresowaniem zwróci uwagę na słodycze. A rodzic, by uspokoić marudzące dziecko, dołoży na taśmę wskazywany przez niego wafelek.